sobota, 19 października 2013

Procesy norymberskie

Sądowe postępowania karne prowadzone w latach 1945-1949 przeciwko zbrodniarzom nazistowskim toczone przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. Główny proces objął okres od 20. listopada 1945 do 1. października 1946. W jego trakcie skazano dwunastu najwyższych rangą przedstawicieli trzeciej Rzeszy na karę śmierci. Artykuł 26. Statutu Londyńskiego stanowił, iż wyroki procesów norymberskich są ostateczne i niezaskarżalne.

Pierwsza myśl, jaką miałem po wysłuchaniu wyroku w sprawie "Społeczeństwo vs. Unibax Toruń", aczkolwiek bardziej adekwatne byłoby "społeczeństwo vs. Roman Karkosik"- to, "właśnie byliśmy świadkami ogłoszenia wyników w sprawie procesów norymberskich". Dziennikarze, konferencja, garnitury, przekaz na żywo w stacji NSport, w studio dwóch prowadzących i czterech ekspertów. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek wystosowano tyle zaproszeń z telewizji do znawców "czarnego sportu", aby omówić jakiekolwiek wydarzenie, choćby najdonioślejsze czy najbardziej kontrowersyjne.

Wszystko to wyglądało, jak te ostatnie chwile w wigilię Bożego Narodzenia przed przyjściem najbardziej wyczekiwanego jegomościa- Św. Mikołaja, albo w Wielkopolsce Gwiazdora. Pierwotnie zielonego, ale przefarbowanego na potrzeby kampanii reklamowej Coca Coli kila dekad temu. Wszyscy w studio aż piszczeli z podniecenia na myśl o tym, że za chwilę nastąpi najbardziej wyczekiwany moment sezonu 2013. I nastąpił, łącznie 2,4 mln złotych z górką kary, dwanaście ujemnych punktów na starcie przyszłego sezonu i trzy mecze "gratis" dla kibiców. Biorąc pod uwagę, że za rok wchodzi w życie absurdalny regulamin, zakładający, że pierwsza czwórka walczy w play-off, a dolna już nie walczy, Unibax ma czternaście meczów, aby uzbierać wystarczającą ilość "oczek", by nie zakończyć sezonu pod koniec lipca. W tym tylko siedem na własnym torze. Trzy za złotówkę, minus trzy z play-off, gdyby jednak magiczny zespół z północy nie zdołał do nich awansować, sprawia, że łączna kwota kary wynieść może nawet 4,5 mln złotych.

Dla przeciętnego klubu to pieniądze, jakie widuje się tylko na papierze, nigdy żaden polski klub nie widział tyle na swoim koncie, nie bez minusa z przodu. Ale czym ta kwota jest dla Romana Karkosika- głównego winowajcy całego zajścia? Niczym. Gdy posiadasz majątek opiewający na ok. 2,5 mld złotych, który z roku na rok pęcznieje, nawet 4,5 mln to tyle, co w lewej kieszeni na fajki. Tyle, co gubi się w ciągu miesiąca i nawet tego nie dostrzega. To tak, gdyby przeciętny Polak miał zapłacić ok 45-50 złotych kary. Taki mandat za skręcanie tylko w lewo. Kary więc tak naprawdę symboliczne i wymierzone nie w tego, kogo trzeba. Najsurowiej skazany został ten najmniej winny całemu zajściu- Sławomir Kryjom. Dwa lata zawieszenia, szesnaście miesięcy "zakazu parkingowego" i utrata wszelkich licencji PZM, za to, że wykonał rozkaz. W Norymberdze nikogo nie zmiękczało, bądźmy jednak szczerzy, nic nie zmiękczyłoby ośmiu sędziów trybunału- twierdzenie: "Wykonywaliśmy tylko rozkazy". A takowe padały. Zadam jednak pytanie: "Czy gdyby Adolf Hitler żył, lub, jak twierdzą niektórzy historycy w tym Bogusław Wołoszański- nie uciekł do Argentyny, nie zostałby osądzony i skazany?".

Oczywiście, że zostałby. I prawdopodobnie również widowiskowo powieszony, niczym Amon Goeth, na środku dziedzińca w otoczeniu setek uśmiechniętych ludzi. W żużlu, w tej sprawie, nie będziemy jednak mieli do czynienia, ani ze sprawiedliwością, ani z konsekwencją, ani nawet z wykonaniem wyroku. Dlaczego nie będzie sprawiedliwości? O tym już mówiłem- winny został pominięty w procesie dochodzeniowym. Dlaczego nie będzie konsekwencji? Gdyż Trybunał PZM zetnie karę o połowę, przynajmniej.  Dlaczego nie będziemy mieli do czynienia nawet z wykonaniem wyroku? Gdyż dam sobie rękę uciąć, tę drugą, jedną już straciłem, bo odejściu dziewczyny, że z tyłu głowy odpowiedni ludzie, już wdrażają w życie plan zawieszenia klubu, utworzenia nowego podmiotu i wykupienia licencji Wybrzeża Gdańsk, które jednak zarzeka się, że nie pójdzie na żaden układ, ale dla kilku ładnych baniek, nie jeden już zmiękł. Jakie byłyby tego efekty dla torunian? Ten sam skład, stadion, inna nazwa, zarząd i prezes, ale brak jakichkolwiek kar finansowych do uiszczania, start sezonu "na zero" i trzy pierwsze mecze za 40 złotych, nie złotówkę. Nierealne? Bardzo realne. Jeśli Wybrzeże zdecyduje się sprzedać licencję, a "nowy Unibax" w określonym czasie złoży papiery na start w ekstralidze, to z całą pewnością je otrzyma i w niej wystartuje.

Uczyniono nam proces na wzór i z rozmachem tego sprzed prawie 60-ciu lat. Prawda jest jednak taka, że w procesie bydgoskim, nie będzie winnych, kary, ani zbrodni, sprawa rozejdzie się po kościach. I za pół roku, gdy "Ónibax" będzie szykował się do walki o mistrzostwo, pan Owsiany rozłoży ręce i powie: "Co miałem zrobić?". Nic tylko nie uratuje Kryjoma, który teraz będzie najbardziej poszukiwanym przez fotoreporterów człowiekiem w parkingu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz